środa, 15 października 2014

W wakacje budowaliśmy

Wakacje minęły nam szybko i bardzo pracowicie. Nie chodzi tylko o to, że w większości spędziłam je letnie miesiące w pracy, ale też o to, że mieliśmy dużo Łukaszowych projektów. Mam nadzieję, że nie będziecie źli, że teraz, w deszczowe dni zebrało mi się na wspominki ciepłych, ba! upalnych dni :)

Na dzień dziecka postanowiliśmy zrobić Młodemu prezent w postaci piaskownicy. Wtedy Łukasza jeszcze nie do końca interesowały tego typu atrakcje, ale wiedziałam, że już niedługo może się to zmienić.

Udało nam się upolować promocję w Lidl'u i w ten sposób zostaliśmy szczęśliwymi posiadaczami drewnianej piaskownicy. Ach, cudownie wyglądała ... w pudełku. Trzeba było się zabrać za jej rozłożenie, a czasu wiecznie za mało. Na szczęście sprawy w swoje ręce wziął najmłodszy i najbardziej zainteresowany tematem. Zagonił tatę do pracy, ale obiecał, że sam pomoże. Zobaczcie jak dzielnie pracowali w ukropie.


Chłopaki rozpoczęli pracę od wzorowego podzielenia materiałów budulcowych :). Musieli poznać wroga zanim ruszyli do walki. Później już tylko szło z górki. Praca w takim zgranym zespole to sama przyjemność :). Za chwil kilka stała już podstawa i podpora daszku.






No i tak właśnie zaczęła się nasza "kuwetowa" przygoda. Bez wątpienia po tym dniu nie było nic już takie samo. Stopniowo, co raz bardziej letnie chwile mijały nam pod znakiem "piasku wszędzie". Łukasz tak oddanie bawił i bawi się w piaskownicy, że czasami jestem w szoku, gdzie i w jakiej ilości może się znaleźć piasek. Zresztą po co ja to mówię. Wszystkie mamy troszkę bardziej samodzielnych dzieci wiedzą co mówię :).

3 komentarze:

  1. świetnie! i widzę, że mały pomagał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne są takie wspólne prace :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łukson- kocham Cię! Majster Wam rośnie :D :D

    Autor wypowiedzi: Jiersówna :P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...