środa, 26 marca 2014

Gdzie są zęby?!

Łukasz ma już prawie 9 miesięcy. Z dnia na dzień pojawiają się nowe umiejętności. Wczoraj zaczął kucać z jedną nogą zgiętą, a dzisiaj już sam się podniósł. Zaraz potem usiadł z powrotem na pupę, ale jak już nie raz się przekonałam to po pierwszym razie idzie już z górki. Gdy zorientował, że dużo bardziej wydajnie jest raczkować niż się czołgać, to po pierwszych kilku machnięciach zaczęła się już kilometrówka przez pokoje. Jak widać, Łukasz co chwilę się uczy czegoś nowego. Mamy za to inny problem. Problem - nie problem, ale jednak ciągle wiszą nad nami .... ZĘBY :)



Zaczynam się zastanawiać czy to nie jest legenda z tymi zębami, czy one w ogóle istnieją. Wszystkie humory, płacze, marudzenia są tłumaczone białymi przyjaciółmi, którzy chcą wyjść na światło dzienne. Już tyle razy było wszystko gryzione, językiem drapanie. Już tyle razy specjalnie powołana komisja stwierdzała, że to już, albo jeszcze momencik i będą, i.... nic.

Przed każdym wyjazdem obawiam się nieprzespanych nocy oraz marudzenia w dzień spowodowanego właśnie zębami. W warunkach domowych wszystko jest bardziej do ogarnięcia. Na wakacjach też się da, ale zawsze jest więcej stresu.

No nic, wszystko wskazuje na to, że trzeba być cierpliwym i czekać. Wszyscy dookoła już mają swoje pierwsze białe wyrostki ;) a my czekamy i czekamy :)

piątek, 21 marca 2014

Pierwsze wiosenne zakupy

No i przyszła! Nie tylko ta kalendarzowa, ale również ta pogodowa. Od wczoraj mamy cudowną wiosnę, którą czuć i widać. Natchniona nową siłą postanowiłam uzupełnić ubrania Łukasza o nową, wiosenną kolekcję. W końcu niedawno zrobiłam porządek w szafie, a miejsca za dużo ;). A tak całkiem poważnie to maluchowi się rośnie, więc pora wyszukiwać nowych rozmiarów :).


Ruszyliśmy więc w miasto. Cały dzień spędziliśmy poza domem. Nie martwcie się, nie tylko na zakupach ;). Byliśmy również odwiedzić starych, dobrych znajomych, a dopiero później ruszyliśmy między sklepowe regały.
Dzisiejszy, a właściwie wczorajszy rzut nowości pochodzi z jednego, ulubionego sklepu, czyli H&M'u. Jest to jedna z moich ulubionych sieciówek. Tym razem zdecydowałam się na dwie pary jeansów - oczywiście w promocji. Jedne jasne, a drugie ciemne. Różnią się również fasonem.

Oto model jasny...







A tak wyglądają ciemne silmy





Dla dopełnienia dołu, na górę kupiłam longa z długim rękawem. Co prawda nie był w promocji, ale skoro spodnie udało mi się "wyrwać" okazjonalnie, to z bluzką mogłam poszaleć ;). No, ale sami zaraz stwierdzicie, że jest cudowna.





I jak, mam rację, że fajne, nie ? :D

środa, 19 marca 2014

Wiosenne porządki

Co prawda w zeszłym tygodniu wiosna była na całego. Pięknie świeciło słoneczko, wiatru nie było, a temperatura też była przyjemna. Niestety, ten tydzień znacznie różni się od poprzedniego. Pogoda nas nie rozpieszcza. Z temperatura jeszcze nie jest tak źle, ale wiejący wiatr powoduje, że za chwilę jest chłodno. 

Postanowiłam jednak wnieść trochę wiosennego ducha do domu i zabrałam się za porządki. Przez te 8 miesięcy Łukaszowi udało wyrosnąć ze sporej ilości ubrań. Systematycznie je odkładałam na inną półkę. Okazało się jednak, że jest ich na tyle dużo, że pora zrobić z nimi coś innego - spakować do kartonu, aby tam poczekały na swoje lepsze czasy.



To takie miłe uczucie przeglądać te najmniejsze ubranka. Jeszcze tak niedawno prałam i prasowałam ubranka, a między deską a mną był brzuszek z Łukaszem. Teraz ten Maluszek jest dużym chłopakiem i wyrasta z co raz większej ilości ubrań. Przeglądając ubranka, które są już na niego za małe wpadłam w nostalgiczny humor. Przypomniały mi się momenty kiedy miał je ubrane, albo kiedy zachwycałam się nimi. 

Pewnie za jakiś czas będę tak samo myślała o aktualnych ubrankach i ich pakowaniu ;).


środa, 12 marca 2014

Łukasza 8 miesięcy

Dokładnie dzisiaj, a konkretnie o 19.30 minie 8 miesięcy odkąd Łukasz jest po tej stronie brzucha. W zeszłym roku o tej porze mogłam sobie jedynie wyobrażać jak to jest być mamą, jak to będzie z noworodkiem, a później z niemowlakiem oraz jaki w ogóle będzie ten nasz  Łukaszek :). Teraz, kiedy jest już z nami każdego dnia poznajemy się co raz bardziej.


Pisałam już wcześniej o prezencie jaki dostaliśmy od Łukasza na Tłusty Czwartek Od tego dnia Synek zamienił wojskowe czołganie na konkretne raczkowanie. Odległości pokonuje w zastraszającym tempie, już boję jak to będzie jak będzie chodził ;). Z tego co widzę to Łuki dał sobie za punkt honoru, żeby dorównać tacie, który pierwsze kroki stawiał jak miał 9 miesięcy. Młodsza wersja ojca postanowiła codziennie ćwiczyć, aby nie być gorszym. Obecnie na tapecie jest samodzielne stawanie przy wszystkim co się da złapać. Najlepiej do tego nadaje się łóżeczko, ale ława w dużym pokoju też jest ekstra. Nie dość, że nie jest wysoka to jeszcze tyle interesujących rzeczy na niej stoi ;). W ostateczności Łukasz podtrzymuje się nóg dorosłych, krzeseł, sof, albo tapczanów. Słowem - kombinuje jak może. Do tego jeszcze rozciąganie. Junior podpiera się na rękach i wyprostowuje nogi - Chodakowska się chowa ;).


Zauważyłam ostatnio, że u Łukasz włączyła się "nowa funkcja" zabawek. Nie tylko sprawdza czy te grzechoczą, hałasują, ale ostatnio jego pasją jest sprawdzanie, czy można nimi jeździć po dywanie. Nie robi tego jeszcze dość precyzyjnie, ale potrafi mu to zająć sporo czasu.


To teraz może trochę liczb ;). Łukasz w tej chwili nosi rozmiar 74/80. Wszystko zależy od firmy ubranek. Waży około 8,5 kg. W sprawie zębów bez zmian. Gryzie wszystko, jest trochę bardziej marudny w nocy, raz miał nawet gorączkę, ale nadal zębów brak. Myślę, że jesteśmy już blisko, ale ... nigdy nie wiadomo ;).


A tak Łukasz wygląda podczas wstawania ;). Nagle zza ławy wychyla się mały skrabeusz ;).

Czekamy na kolejne umiejętności i kolejne miesiące :).
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...