poniedziałek, 6 lipca 2015

Upalny 28 tydzień ciąży

Kolejny tydzień za nami. Z co raz większym brzuchem przemierzamy tegoroczne lato. Upały już w pełni. O dziwo jeszcze, aż tak nie dają mi się we znaki, ale jak będzie dalej to nie wiadomo. Najbardziej irytujący jest fakt, że nie może być normalnie. Albo mamy jesienną wiosnę, albo od razu tropikalne lato. Takie skoki, zmiany temperatur są za to dla mnie zabójcze. Po wczorajszym upalno-dusznym dniu pojawia się zachmurzona duchota. A ja reaguję jak barometr. 

Nie wiem czy to zasługa drugiej ciąży, czy po prostu faktu, że Łukasz nie pozwala mi rozczulać się nad sobą, ale jeśli chodzi o samopoczucie to czuję się bardzo dobrze. Jedyny problem wszystkich tych miesięcy to bóle głowy nie do zniesienia. Niestety ciągle mi towarzyszą i trzymają mnie w ryzach. Modlę się, żeby przeszło mi po urodzeniu Maluszka, bo nie wyobrażam sobie opieki nad dwoma dziećmi z atakującym, świdrującym bólem.



Na zeszłotygodniowej wizycie okazało się, że Malec bardzo ładnie przybiera i terminowo przyspiesza na połowę września. Znając jednak leniwość moich dzieci na świecie spodziewam się go w połowie października. Podobne opóźnienie miał Łukasz. 

W ciągu tych kilku dni upałów zrezygnowaliśmy z naszych spacerów. Głównie ze względu na mnie. Dzisiaj jednak wracamy do marszów, więc lecimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...