Jedną z pierwszych myśli, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży było "kto jest w środku". Oczywiście jeszcze wcześniej pomyślałam o tym, żeby szybko umówić się na wizytę z moim lekarzem i zobaczyć czy wszystko z nami ok. Kiedy już wiedziałam, że nie ma się czym martwić przyszły myśli kogo tu mamy.
Kiedyś, aby dowiedzieć się kogo mama nosi pod serduszkiem musiała troszkę czekać. Dawało to smaczku każdej wizycie u lekarza, bo na tą informację czeka się i czeka (chociażby z czystej ciekawości).
Niektórzy rodzice decydują się na "życie w niewiedzy". My za pierwszym i drugim razem chcieliśmy wiedzieć kogo mamy się spodziewać po drugiej stronie brzucha. Rozpieszczeni przez pana doktora poprzednim razem, zdawaliśmy sobie sprawę, że dowiemy się szybko. Nie było inaczej. Na drugiej, albo trzeciej wizycie lekarz nie miał już żadnych wątpliwości.
Teraz kiedy jest już wszystko jasne łatwiej myśli się o tym kto jest brzuchu. Nie miałam wymagań co do płci. Gdyby okazało się, że chłopak to - super. Już jeden jest w domu, a mała różnica wieku sprawiłaby, że będą się super bawić. Nie mówiąc już o aspektach ekonomicznych, bo przecież wszystko dla chłopca mamy. Jeśli jednak w brzuchu byłaby dziewczynka to też super wiadomość. Każda mama marzy o ubieraniu córeczki w śliczne sukienki, zaplataniu warkoczyków etc. Do tego w zabawkach nie byłoby takiej monotematyczności, bo ciągle tylko auta, koparki i traktory.
Jak widać każda opcja, czy to niebieska, czy to różowa ma swoje plusy. Przynajmniej tak to sobie tłumaczymy ;). Płeć dzidziucha to jednak taki temat, że sobie możemy chcieć, możemy sobie planować, a co z tego wyjdzie to zupełnie inna sprawa. Dobrze, że na nic się nie nastawialiśmy.
Oczywiście Łukasz też został poinformowany kto będzie teraz najmłodszy w domu. Przyjął do spokojnie. Myślę, że jest to spowodowane wewnętrznym luzem Młodego, który nie do końca "przyjmuje" co się dzieje ;). Słowo braciszek również wymawia na tylko sobie znany sposób. Tak więc jak widzicie w naszym domu kobiety będą stanowić mniejszość. Trzech chłopaków i jedna dziewczyna. Nie ma wyjścia - będziemy musieli popracować nad zmianą tych proporcji.